sex opowiadania:
Mam 19 lat i ucze sie w szkole budowlanej. Niedawno dostalem sie na praktyki jako prawa reka architekta. Na budowie od dawna mialem na oku pewnego chlopaka. Na oko 25 lat, niezle zbudowany, opalony, ciemne wlosy i oczy… Az pewnego dnia poznalismy sie blizej…
Bylo dosc goraco, kiedy szef przyslal mnie na budowe, poszedlem do baraku a w srodku siedzial tylko on… chlopak, ktory tak mi sie podobal. Mial na sobie zielone robocze ogrodniczki i nie mial koszulki.
– Czesc, jestem Marcin – powiedzialem.
– Tomek – odparl jak dotad nieznajomy.
– Przynioslem pare dokumentow, jest twoj przelozony? Musi je podpisac.
– Nie ma ale ja to podpisze, jestem jego zastepca – odpowiedzial z usmiechem.
– Aha… wiec prosze – polozylem papiery na stol.
Kiedy Tomek przegladal papiery ja przygladalem sie jemu. Mial bardzo ladnie wyrzezbiona klatke, umiesnione rece i piekny brzuch, ktory odslonil kiedy nachylił sie nad dokumentami. Podpisal je szybko i zapytal czy napije sie z nim kawy bo ma przerwe. Oczywiscie nie odmowilem. Po kilku minutach rozmawialismy ze soba jakbysmy sie dobrze znali, zartowalismy… Caly czas przygladalem sie ukratkiem jego klacie, czasami wzrok kierowalem w krok. Wstal i podszedl do szafki. Ja bilem sie z myslami… Zrobic to czy nie… Serce walilo mi jak opetane, nigdy wczesniej nie bylem tak blisko zrobienia czegos glupiego przy kims o kim nie wiedzialem praktycznie nic. Nie wiedzialem czy jest gejem. „Raz kozie smierc” pomyslalem i podszedlem do niego od tyłu. Palcem odchylilem bok ogrodniczek i zajrzalem. Odwrocil sie gwaltownie zaskoczony. Zarumienilem sie i zrobilo mi sie bardzo glupio. Ale Tomek usmiechnal sie.
– Zastanawialem sie czy masz pod tymi spodenkami majtki – powiedzialem w koncu.
– Nie mam – odparl.
– Wiec trzymasz swojego ptaka na wolnosci?
– Duze ptaki nie lubia klatek.
– Mmm… wiec mowisz ze jest duzy?
– Chcesz sprawdzic?
Wtedy nogi zrobily mi sie jak z waty! Malo ze zaryzykowalem, a juz to kosztowalo mnie wiele nerwow, to jeszcze on ma wyraznie ochote na to samo!
– Poczekaj, musze cie obejrzec calego – powiedzialem.
Poczulem jak moj kutas staje. Tomek oparl sie o blat a ja podnioslem jego rece. Moim oczom ukazaly sie geste, czarne wlosy pod pachami.
– Mmm… nie golisz wlosow pod pachami… – powiedzialem.
– Nie…
– Moge? – spytalem przystawiajac usta do jego pachy.
– Troche sie spocilem.
– Nie szkodzi… podoba mi sie twoj zapach. Jeszcze bardziej mnie narkeca.
Powiedzialem to i zaraz moj nos i usta zatopily sie w jego wlosach. Ssalem je, lizalem powoli. Pozniej coraz szybciej. Laskotalo go. Wtedy podnioslem druga reke i zabralem sie za wlosy pod druga pacha. Spojrzalem mu gleboko w oczy i zsunalem ramiaczka ogrodniczek. Pocalowalem jego owlosiona klate. Powiedzial mi zebym sie zajal sutkami. Byly duze, ukryte w owlosieniu. Zaczalem je delikatnie lizac a pozniej ssac. Podobalo mu sie bo jeczal. Zlapal mnie za tylek a pozniej zdjal moja koszulke. Tez zabral sie za sutki. Tym razem to ja jeczalem ale nie moglem wytrzymac zeby zobaczyc jego kutasa. Odchylilem sie kiedy zsuwal mi spodnie. Sam je zdjalem a pozniej zdjalem jego. Zobaczylem to co chcialem. Fiut byl duzy, tak jak mowil. Na oko ok.18-19 cm. Nie wspomne juz o owlosieniu, ktore bylo nadzwyczaj geste. Podniecalo mnie to. Polizalem jego wlosy lonowe i zaczalem podarzac za sciezka wlosow, ktore wedrujac przez brzuch, dochodzily do klaty. polozylem rece na lego klacie i delektowalem sie dotykajac jego owlosienia. Poslinilem palca i delikatnie laskotalem jego sutka.
– Obciagnij mi – powiedzial nadzwyczaj podniecony.
Bez zastanowienia kleknalem i zlapalem jego chuja. Pociagnalem reka w strone owlosienia, tak ze zeszla mu skorka a na wierzch wyszedl czerwoniutki zoladz. Pocalowalem go… Pozniej ssalem, lizalem po calej dlugosci. Zlapal mnie za glowe i rytmicznie przyciagal i odpychal ja kiedy mialem w buzi jego kutasa. Nastepnie polozylem Tomka na sofie. Kochalismy sie w pozycji 69. Lizalem jego ogromne i owlosione czarnym lasem wlosow, wielkie jak kokosy jaja. Przewrocil mnie na plecy i przysunal do brzegu. Sam kleknal na podlodze, popatrzyl mi w oczy, zlapal za zel, ktory podczas gdy mu robilem loda wyjal z szuflady i nasmarowal nim swojego chuja. Wszedl we mnie. Polozylem mu nogi na ramionach a on rytmicznie wchodzil i wychodzil… Jeczalem z rozkoszy. W pewnym momencie wyciagnal szybko kutasa, zsunal mnie na podloge i zaczal walic. Mial cudowny wyraz twarzy, wlosy opadaly mu na czolo a usta wykrzywialy sie w rozkoszy. Nagle zaczal krzyczec a ciepla, lepka sperma znalazla sie na mnie. Tryskal tak, ze mialem obspermiona klate, brzuch a nawet twarz. Kiedy skonczyl nadeszla moja kolej. Postawil mnie przy biurku, tylem do siebie a on usiadl na krzesle. Rozstawil moje nogi i zaczal lizac mi rowek, skupiajac sie na dziurce. Walilem sobie. Jeczalem jak oszalaly. Kiedy poczulem ze dochodze odwrocilem sie. Wzial mojego chuja do ust. Ciagnal dotad az sie spuscilem. To bylo cos fantastycznego. Ale on byl znow gotowy. Posadzil mnie na swoich kolanach i wbil we mnie fiuta. Ruchal z calej sily, krzyczalem i ciagnalem jego wlosy na klacie. Pozniej pochylilem sie tak by znow wylizac spocone pachy. Zajebiscie mnie to podniecilo i wystrzelilismy w tym samym momencie. Zdarzyl go wyjac i spuscil sie tryskajac znow na moj brzuch a ja na jego. Nasze fiuty dotykaly sie w tym momencie… Opadlem zmeczony a on objal mnie mocno. Spojrzalem na zegarek.
– Kurwa, musze zaniesc dokumenty do biura! – krzyknalem
– Ok… A przyjdziesz jutro? – spytal z usmiechem Tomek.