Zbliżał się zmierzch,a kumple szykowali się do wypadu na kolejną imprezkę. Ja po ostatnich wypadach nie bardzo miałem ochotę, aby dziś iść z nimi. Poszli, a ja zostałem sam. Żeby jakoś czas szybciej mi zleciał, usiadłem przy projekcie na zaliczenie. Włączyłem kompa i szukałem w necie jakiś materiałów, które mogły by mi ułatwić sprawę.
Minęły jakieś pół godziny, gdy napisała do mnie na GG nieznajoma, która przedstawiła mi się jako Justyna. Po kilku minutach dowiedziałem się, że i ona mieszka w tym samym akademiku, 2 piętra niżej. Jej koleżanki również wybrały się na imprezkę. Zmęczony już zaliczeniowym projektem, zaproponowałem, abyśmy się spotkali u mnie. Zgodziła się. Znałem ją tylko z widzenia. Trochę rozmawialiśmy, wypiliśmy dwa tańsze browarki z biedronki, no i stało się – zgłodnieliśmy. Lodówka niestety świeciła pustkami, a resztki jedzenia jakie w niej były budziły moją wątpliwość co do daty ważności. Z Justyną wybraliśmy się więc do Biedronki, kupiliśmy jajka, kilka bułek i krakersy. Wróciliśmy do akademika. Przygotowałem kolację, może i nie była ona wykwintna, ale przynajmniej się najedliśmy.
Justyna nie była co prawda typem ekstra laski. Była osobą przy kości, ale całkiem ładniutką z twarzy. Fajnie się z nią rozmawiało i w dodatku lubiła ten sam serial co ja. Zbliżała się 20-ta więc na Polsacie obejrzeliśmy CSI. Podczas seansu leżeliśmy w tym samym łóżku. Skończył się film, a Justyna do mojego ucha szepnęła – masz ochotę na seks. Odparłem, że pewnie. Już dawno się nie kochałem.
Pocałowałem ją delikatnie w usta i całowaliśmy się przez jakiś czas. Później zacząłem ściągać z jej ubranie, a ona ze mnie. Ujrzałem jej fałdki na brzuchu i dość duże piersi. Cipki już chyba jakiś czas nie goliła, choć było widać że wcześniej ten zabieg wykonywała. Na jej cipce włoski były krótkie i na szczęście nie drapały. Wyciągnąłem z pod łóżka gumki, położyłem je na poduszce, aby mieć do nich łatwy dostęp. Zacząłem pieścić jej ciało, dotykałem je w różnych miejscach, lizałem językiem. Ona w tym czasie głaskała moje włosy. W końcu doszedłem do jej niedogolonej cipeczki, ale nie robiłem jej minety. Naśliniłem palce i zacząłem nimi pieścić cipkę Justyny. Po kilku, może kilkunastu ruchach, z cipki zaczęły wypływać soki. Powoli więc wracałem do góry, pieszcząc i liżąc po drodze jej pępuszek, piersi i szyję, by móc ją ponownie całować. Sięgnąłem po prezerwatywy na poduszce, rozpakowałem jedną, jednak jej nakładanie na stojącego penisa nie bardzo mi wychodziło. Justyna wzięła ode mnie gumkę, przytrzymała zbiorniczek na spermę i precyzyjnym ruchem wsunęła ją na mojego penisa. Chyba miała w tym już wprawę.
Ułożyłem się na niej, Justyna rozchyliła nogi. Wsadziłem go do jej cipki i zacząłem się w niej poruszać. Jedną ręką zapierałem się o łóżko, a dugą trzymałem Justynę za pośladek. W tym momencie widziałem jak wiele rozkoszy daję Justynie i mi też było dobrze. Poruszając się w niej, szeptałem jej do uszka miłe słówka, Justyna pieściła moje plecy i co chwilę chwytała mnie za pośladki. Uchyliła usta, jej oddech przyśpieszał, mój zresztą też. Po kilku minutach spuściłem się, ściągnąłem prezerwatywę i zawinąłem w chusteczkę. Leżeliśmy obok siebie, pieszcząc w tym czasie Nasze ciała. Gdy odpoczęliśmy Justyna pocałowała mnie i zaczęła masturbować mego penisa, który nabierał w tym czasie zwodu. Było mi wtedy bardzo dobrze, a mój wyraz twarzy sam mówił za siebie. Gdy penis osiągnął pełnię zwodu, ponowie zacząłem kochać się z Justyną, znów było Nam cudownie i wspaniale było się w niej posuwać. Teraz Nasz stosunek trwał znacznie dłużej, z mego czoła zaczął kapać pot, Nasze ciała były mokre, łóżko trzeszczało i skrzypiało coraz głośniej. Czułem jak Justyna dochodzi do orgazmu, ale ja jeszcze nie. Justyna nagle wydawała z siebie okrzyki, zacząłem więc ją całować, aby jej erotyczne dźwięki nie rozniosły się po całym akademiku. Justyna doszła, ja jeszcze nie, lecz już nie miałem siły. Zszedłem z Justyny i położyłem się obok niej. Zdjęła z mego penisa gumkę i robotę dokończyła ręką. Zacząłem mocno ściskać pościel, było mi tak dobrze i w końcu z penisa wystrzeliła jak z armaty sperma, pryskając na mój brzuch. Było naprawdę rewelacyjnie.
Poszliśmy pod prysznic. Na szczęście w łazience byliśmy sami. Mydliliśmy Nasze ciała, przytulaliśmy się i całowaliśmy. Ktoś wszedł do łazienki, więc musieliśmy szybko kończyć zabiegi higieniczne. Wytarliśmy się i ubraliśmy. Byliśmy już bardzo zmęczeni. Justyna poszła do siebie, a ja do siebie. I chociaż pościel na łóżku była wilgotna od Naszego potu, oraz mocno wymiętolona, to szybko usnąłem. Jak to dobrze, że zostałem akurat wtedy w akademiku i nie dałem się namówić na imprezę.