sex opowiadania:
Znałam go od kilku tygodni, poznała nas koleżanka, z którą miał jakichś kurs. Byliśmy kilka razu w kinie, na lodach. Czułam się z nim wspaniale. Naszym spotkaniom towarzyszyły coraz ostrzejsze pieszczoty. Miałam ochotę, aby Paweł zdarł ze mnie ubranie i mnie wziął. Moje doświadczenie w uprawianiu miłości nie było jednak duże. Miałam 23 lata, a raptem kochałam się kilka razy. Całość moich doznań ograniczała się do kilku pieszczot pod kocem, zakończonych szybkim wytryskiem. Do tej pory seks traktowałam jako konieczność utrzymania związku.
Tymczasem Paweł bardzo mnie podniecał, na samom myśl o spotkaniu z nim robiło mi się przyjemnie. Miałam właśnie praktyki w bibliotece, gdy do mnie zadzwonił. Zaproponował, że na weekend zabierze mnie do swojej miejscowości. Mieszkał jakieś 60 minut grogi od Krakowa w Beskidach. Były pierwsze ciepłe dni maja. Szybko zgodziłam się, miałam nadzieje że cos się wydarzy, choć jednocześnie odczuwałam z tej okazji spory niepokój.
W piątek po południu zaraz po praktykach odebrał mnie z pod uczelni. Ucałował, poczym stwierdził, że powabnie wyglądam. Miałam na sobie sukienkę, ledwie zakrywającą kolana, tak że, gdy siedziałam jej kraniec był wyraźnie nad nimi. Zajęłam miejsce obok Pawła. Rozmawialiśmy o różnych tematach, z tym że omijaliśmy temat tego, co będziemy robić u niego w domu.
Gdy zatrzymaliśmy się na przejeździe kolejowym, poczułam dłoń na moim kolanie. Jego usta szybko zetknęły się z moimi. W sekundę zrobiło mi się mokro. Chciałam wyskoczyć z ubrania, pragnęłam by jego dłoń powędrowała w górę moich ud. Niestety przejechał pociąg i ruszyliśmy w dalsza drogę.
Z każdą minuta odczuwałam większe napięcie, z coraz większą szczypta lęku. Gdy podjechaliśmy pod dom Pawła, byłam mocno zdenerwowana. Zaparkował samochód, pocałował mnie dość mocno, poczym poszliśmy w stronę ganku. Wtedy niewytrzymałam, z przerażenia wyksztusiłam swoje obawy. Pragnęłam go i jednocześnie chciałam uciec. Na szczęście Paweł mnie zrozumiał. Powiedział, że będzie uważał. Zabrał mnie za rękę i zaprowadził do sypialni.
Było tam wielkie łóżko, Paweł obrócił mnie do siebie, zaczął całować. Wtargnął swym językiem do mych ust. Jego dłonie spłynęły po mych plecach zatrzymując się na pośladkach. Prze materiał sukienki gładził moja pupę, lekko podszczypując. Po kilku minut przerwał. Uśmiechnął się i powiedział, że dziś przejdę szkołę rozkoszy. Zabrał mnie za rękę i wprowadził na łóżko. Zaproponował żebym uklęknęła, co szybko zrobiłam. Podszedł do szafy i wyciągnęła z niej opaskę. Zawiązał mi nim oczy, tak że nic nie widziałam. Czułam narastające podniecenie, taki brak możliwości postrzegania tego, co ze mną się dzieje bardzo mnie podniecał.
Po kilku sekundach Paweł przyklęknął za mną. Poczułam jego ręce na moich ramionach. Zaczął też całować moją szyję. Łapczywie muskał wargami moja skórę. Jego ręce wśliznęły się pod ramiączka sukienki i zawędrowały na piersi. Zabrał je całe w dłonie, delikatnie ugniatając. Odchyliłam maksymalnie do tyłu głowę, aby móc spotkać jego usta, co się też się stało. Smakowałam, jak tylko je mogłam, gdy jego ręce pociągnęły mnie ku jego ciału. Jednocześnie masowały moje sutki, delikatnie je podszczypując. Czułam jak cała pokrywam się potem. Wtedy jedną dłoń Paweł wyciągnął z mych piersi i rozpiął mi stanik na plecach. Pomogłam mu go wyciągnąć przez ramię. Następnie poczułam jak jego ręka podnosi moja sukienkę, tak że pośladkami dotykałam gołych pięt, ale i to po chwili się zmieniło. Moje stopy zostały lekko rozłożone, na tyle, że moje pupa utrzymywała się już tylko na jego ciele. Jego dłoń przeszła po moich majtkach. Jednocześnie poczułam jego członka na swojej pupie. Rozebrał się, świadomość tego wprawiła mnie w jeszcze większe podekscytowanie. Nie przerażało mnie to że nie widzę, przez to nawet czułam się bardziej spokojna.
W międzyczasie moje biodra zostały lekko uniesione do góry, przez chwilę cały ciężar opierałam na nogach klęcząc. Jednak dłonie Pawła znowu spoczęły na moich majtkach, jedna od przodu, druga od dołu w okolicach pośladków. Podniecenie sprawiło że nie byłam wstanie zachować równowagi i zaczęłam opadać do tyłu. Wtedy Paweł lekko się uniósł, tak ze mogłam wtulić się plecami w jego klatkę. Zaczął mnie muskać za uchem, chciałam go pocałować, wbić swe usta w jego, ale mi nie pozwolił. Droczył się ze mną.
Tymczasem jego dłonie nie próżnowały. Jedna najpierw przez materiał gładziła mój paseczek włosków. Szybko sprawne palce wtargnęły pod nie, powoli szczypały każdy kosmyk, aż dotarły do łechtaczki, zostawiając ją jednak w spokoju. Tymczasem druga dłoń mierzwiła moje pośladki, każdy centymetr był przez nie szarpnięty. Następnie obie dłonie zaczęły ściągać ze mnie majtki. Poszło to sprawnie, gdy przeciągał je przez moje kolana, odsunęłam asie od niego. Pochwali byłam już bez nich i wróciłam na swoja pozycję. Od razu poczułam jego członka na tyłku. Wtulił się we mnie mocniej niż przedtem, ręko ułożył swojego rycerzyka w rowku miedzy moimi pośladkami. Przywarł do mnie tak, że czułam na sobie całą jego powierzchnię, łącznie z jądrami. Jego dłoń znalazła się nad moją szparką. Delikatnie wodził końcami palców po moich wargach. Robił to bardzo powoli, najpierw jednym, potem dwoma i w końcu trzema palcami. Kipiałam od soków, czułam jak spływają mi po ciele. W końcu wtargnął palcami do mego wnętrza. Jednoczenie druga dłoń rozpięła dwa pozostałe guziki mojej sukienki i zaczęła ja ściągać prze głowę, pomogłam mu. Byłam całkowicie naga, oczywiście poza opaską.
Paweł równocześnie coraz mocniej mnie dotykał, wykonywał ruchy biodrami powodując, że mogłam poczuć ruchy członka miedzy moimi pośladkami. Całował moja szyję, a raczej się w nią wpijał. Jego dłoń na moim kroczu przesłała mnie masować, a zaczęła wnikać do środka na kilka centymetrów, jednocześnie muskając kciukiem moją łechtaczką. Druga natomiast znów ściskała me piersi. Do tego jego członek uwolnił się z pośladków i powędrował na moja szparkę. Palce szybko zrobiły mu miejsce zajmując się tylko łechtaczką. Nie wniknął jednak do wewnątrz, tylko ocierał się o mokre wargi. To wszystko sprawiło, że coraz mocniej ulegałam podnieceniu, me pojękiwania stawały się głośniejsze. Dochodziłam, doświadczałam niedoznanej wcześniej rozkoszy. Czułam ciężar każdego włosa, a przed oczyma zrobiło się mi ciemno. Trwało to kilkanaście sekund, poczym Paweł na moment przestał, położył mnie na plecach, poczym rozchylił moje nogi. Następnie ułożył się na mnie i wprowadził członka w me wnętrze. Oparł me nogi o swe biodra, sam chwytając mnie dłońmi za moje. Wtopił się w me usta i zaczął wykonywać szybkie rytmiczne ruchu. Po prostu mnie jebał, bardzo mocno. Czułam go tak głęboko. Nigdy czegoś takiego wcześniej nie doznałam. Wbijałam paznokcie w jego plecy. Mogłoby to trwać wiecznie. Nasze ciała, co chwila uderzały o siebie. Pragnęłam stykać się z nim jak największą powierzchnia spoconej skóry. Po kilku minut znów zrobiło się mi ciepło, a przed oczami mroczno. Paweł jeszcze mocniej nacierał. Ja dosłownie jęczałam. Wydaje mi się, że nigdy w życiu tak mocno nie ścisnęłam palców u stóp. Gdy moje ciało przeszywały kolejne fale, mój kochanek wygiął się nade mną i poczułam, że jego członek eksploduje strumieniem spermy w mym wnętrzu. Wykonał jeszcze kilka ruchów, poczym położył się przy mnie, tak że mogłam się niego wtulić. Objął mnie ramieniem i ściągnął opaskę. Tak leżeliśmy aż zasnęłam.
Był to dopiero początek weekendu, jak i początek niesamowitych doznań seksualnych, jakie miały mnie wtedy jeszcze spotkać.